Rozmowa z Żanetą Pawlak znaną stylistką gwiazd, specjalistką od ekstremalnych metamorfoz.
Beata Taterka: Jak długo pracuje Pani w zawodzie?
Żaneta Pawlak: W zawodzie pracuję ponad 12 lat.
BT: Co jest największym wyzwaniem w tego typu pracy?
ŻP: Częste zmiany, a przy tym zachowanie pełnego bezpieczeństwa. Jak wiadomo „kobieta zmienną jest” więc zawsze mam na uwadze, że obecna metamorfoza nie jest wieczna. Prawidłowo wykonany zabieg daje mi gwarancję, że przy kolejnej zmianie nie będzie niespodzianek.
BT: Czy często zdarzają Ci się ekstremalne metamorfozy?
ŻP: W dzisiejszych czasach moda zmienia się tak szybko, że trudno za nią nadążyć. Wiadomo – nikt nie lubi chodzić „w zeszłorocznych butach” i tak samo jest z naszym wyglądem. Uwielbiamy się zmieniać, uwielbiamy się podobać sobie i innym. Często niestety trafiają do mnie klientki po zabiegach, które uniemożliwiają lub utrudniają uzyskanie żądanego efektu. A wiadomo żadna z nas nie lubi czekać. Najtrudniej jest jednak z osobami medialnymi. Czasami ich metamorfozy są wymuszone przez sponsorów, filmy w których grają. Często po zakończeniu projektu, chciałyby wrócić do poprzedniego wyglądu lub też mają nowe pomysły.
BT: Jak więc robić to bezpiecznie?
ŻP: Przede wszystkim pracować bardzo uważnie i spokojnie. Lata doświadczeń sprawiły, że wiem jak ważna jest każda minuta. Od dłuższego czasu pojawiają się specyfiki, które wspomagają procesy, ułatwiają pracę, jednocześnie przyspieszając ją oraz dodatkowo sprawiają, że praca jest bezpieczniejsza.
Od dłuższego czasu handlowcy bombardują nas wieloma produktami. Jak zawsze sceptycznie podchodzę do każdego „rewolucyjnego” produktu. Olaplex wchodząc na nasz rynek dokonał pewnej rewolucji pozwalając na nieco większą swobodę pracy. Jednakże, jak i przy każdej nowości, szybko odkryłam, że ma pewne ograniczenia. Oferta „plexów” zaczęła się rozwijać na naszym rynku, jednakże dopiero Power Tools zmienił, moje postrzeganie tego typu produktów, wprowadzając całą gamę produktów, wzajemnie się uzupełniających.
BT: Czy są zadania, którym nie umie Pani podołać?
ŻP: Nie ma takich, jest tylko kwestia czasu… wszystko da się zrobić, ale najważniejsze trzeba to przemyśleć od czego zacząć i na czym skończyć… czasem planuje efekt końcowy z klientka po 3-4 wizycie a udaje się po pierwszej drugiej. Jeszcze nie tak dawno, niekiedy było to niemożliwe, ale dzięki produktom, takim jak olejek TCA to się zmieniło – to prawdziwa rewolucja na rynku.
BT: Czy więc gdy jestem ciemną brunetką – sprawi Pani że za jednym zabiegiem przy zachowaniu pełnego bezpieczeństwa mogę zostać blondynką?
ŻP: Wiem, że każda z nas marzy o takich efektach, już przy pierwszej wizycie. Niekiedy jest to możliwe, a niekiedy musimy, to rozbić na kilka wizyt i jest to nieuniknione. Wszystko zależy od włosów, od tego jakie zabiegi wcześniej były robione. Oczywiście wszystko jest do zrobienia, tylko jak podkreśliłam wielokrotnie, dla mnie ważne jest bezpieczeństwo, aby włosy były w bardzo dobrej kondycji. Sam efekt finalny to jedno, wygląd włosa, a nie tylko kolor, to bardzo ważna sprawa. Piękne, lśniące włosy bez zniszczonych końcówek plus odpowiedni kolor – to zazwyczaj daje pełną satysfakcję…
BT: …satysfakcję klienta?
ŻP: Nie tylko. Satysfakcja klienta jest moją wygraną. Chyba, jak każdy z nas czerpie radość z zadowolonych klientów. Bardzo lubię wyzwania i z radością oczekuje na coraz to odważniejsze klientki. Na szczęście dziś nuda rzadziej gości w moim salonie. Klientki decydują się na coraz to odważniejsze metamorfozy od szarości po rudości, kończąc nawet na lawendowych czy morskich odcieniach. Takie prace są często odskocznią od codzienności i dają mega zadowolenie i satysfakcję. Uwielbiam ten moment, gdy klient ogląda się w lustrze – i często „piszczy” z radości lub nie może powstrzymać łez, ze szczęścia. Są to najmilsze chwile w moim zawodzie.
BT: Wspomniała Pani o kolorach. Jakie są obecne trendy w modzie?
ŻP: Ombre, sombre nadal są w modzie. Ta technika zakorzeniła się od 2-3 lat, jak kiedyś trwała i nie tak dawno baleyage, który może nadal jest w modzie, jednakże w zupełnie innej odsłonie – mniej nachalny, stonowany, a czasami nawet łączony z odmianami ombre.
Jednakże czołowym hitem stały się białe, siwo-betonowe włosy. Dzięki właśnie TCA, który znacznie przyśpiesza procesy rozjaśniania, a dodatkowo pogłębia proces, bez zniszczeń – te usługi są dziś możliwe. Kiedyś takie kolory mogliśmy podziwiać na pierwszych stronach zagranicznych gazet – i niestety w większości swój kolor i blask zawdzięczały zaawansowanej obróbce graficznej. Dziś możemy cieszyć się nimi na co dzień.
BT: Dziękuje za rozmowę.
ŻP: Dziękuję bardzo i życzę miłego dnia wszystkim czytelniczkom.