Dwie płcie, które się wzajemnie zwalczają, nienawidzą, uwielbiają i kochają, ale przede wszystkim.. inspirują.
Okazuje się że ogrom sprzecznych emocji towarzyszących na co dzień w życiu kobiety i mężczyzny paradoksalnie nosi w sobie potencjał niezwykle twórczy i znajduje swoje odzwierciedlenie w modzie, kosmetologii i fryzjerstwie.
Chęć wyglądania tak jak płeć przeciwna drzemie w nas od wieków. Mężczyźni marzą o długich włosach, a nawet makijażach i spódnicach, w przeszłości zarezerwowanych wyłącznie dla kobiet. Natomiast kobiety doskonale czują się w męskich przebraniach; spodniach, garniturach, bluzkach koszulowych i wyjątkowo krótkich fryzurach.
Temat tej wspólnej damsko – męskiej przebieranki szczególnie często przewija się wśród europejskich i światowych wiosennych pokazów mody. Do tego serwowane są wspólne kosmetyki i nawet zapachy, przeznaczone dla niej i dla niego.
Wprowadzenie tej modowej innowacji obserwujemy już od kilku sezonów, ale nigdy jeszcze nie została tak jednoznacznie zaakceptowana przez odbiorców. Z pewnością jest to niezwykle wygodne dla producentów kosmetyków i odzieży. Nie trzeba nawet się starać aby męskie guziki przyszyć po prawej a damskie po lewej stronie. Nie ma potrzeby także rezerwować różowego materiału dla pań a granatu dla panów, bo wszystkie propozycje mają mieć uniseksowy charakter. Ale czy tak naprawdę marzymy o tym aby z naszych ulic zniknęły wspaniałe sklepy z odzieżą, w których czulibyśmy się po prostu kobieco lub po męsku, a na ulicy bez trudu ktoś rozpoznał w nas faceta lub piękną kobietę. A przede wszystkim żebyśmy nosili na głowach zróżnicowane fryzury, wykonane przez profesjonalnych damskich lub męskich fryzjerów.
Ciekawe, co myślicie na temat uniseksowej mody, czy jesteście jej zwolennikami, czy też wolicie klasyczne rozwiązania trendów modowych?