Stworzona w Sieradzu marka Open Hair, inspirowana postacią Antoine’a Cierplikowskiego fryzjera wszech czasów, ma już sześć lat.
Dzięki niej rozwija się nie tylko festiwal ku czci mistrza nożyczek, ale także miasto, które jest coraz bardziej rozpoznawalne i popularne. Prezydent Sieradza, Jacek Walczak podsumowuje pięć edycji Sieradz Open Hair Festiwal i zapowiada kolejne inwestycje.
Antoine jest patronem Open Hair Festival, ale atrakcji związanych z mistrzem szukać można w Sieradzu nie tylko podczas trzech lipcowych dni. Przez cały rok działa Open Hair Cafe. Jakie kolejne inwestycje planuje miasto?
Bliskie powstania jest muzeum Antoniego Cierplikowskiego. Mam nadzieję, że uda się je stworzyć w ciągu najbliższych dwóch lat. Chcemy, by miało nowoczesny, interaktywny charakter. Nie było zbiorem gablot i archiwaliów, ale nawiązywało do osobowości Cierplikowskiego – artysty i ekscentryka wyprzedzającego swoją epokę – było otwarte, nowatorskie, niebanalne jak on. Kolejna inwestycja, której gorąco dopinguję, choć nie pochodzi z miejskiego budżetu, to budowa fotela Antoine’a. Ma stanąć na Rynku lub w jego bliskim sąsiedztwie i być miejscem, gdzie można się sfotografować z mistrzem. Chcemy, uwiecznić Antoine’a przy pracy, z rękami uniesionymi do góry nad głową osoby siadającej na jego fotelu i poddającej się „stylizacji”. Myślimy także o stworzeniu galerii Antoine’a.
Czy dzięki festiwalowi i promocji miasta za pośrednictwem barwnej postaci Antoine’a Sieradz stał się bardziej popularny?
Od lat budujemy spójny, konsekwentny przekaz. Przyjeżdża do nas zdecydowanie więcej ludzi. Z cichego spokojnego miasteczka staliśmy się aktywnym miastem, które żyje przez cały rok. Z myślą o rodzicach i dzieciach zaprojektowaliśmy wielki plac zabaw. Festiwalową ofertę uzupełniliśmy o rejsy statkiem po Warcie. Chcemy, by przyjeżdżający na festiwal wybierali z programu interesujące ich koncerty i pokazy. Ale pozostały czas spędzali na odkrywaniu Sieradza. Wybrali się na wieżę widokową, zajrzeli do miejsc związanych z Antoinem, spróbowali lokalnej kuchni.
Festiwal jest elementem marki Open Hair. Czy udało się już wypracować jej pozycję?
Przeprowadzone właśnie badanie pokazało, że jesteśmy marką, która się rozwija, jest dobrze rozpoznawalna i postrzegana przez osoby spoza Sieradza. Choć mieszkańcy oczekują bardziej konkretnych efektów– jak np. nowe miejsca pracy. Na bazie tych badań szykujemy plan rewitalizacji marki. Chcemy bardziej otworzyć się na branżę związaną z pielęgnacją włosów. Zapowiedzią tych zmian będą minitargi fryzjersko-kosmetyczne towarzyszące tegorocznemu SOHF. Zależy nam, by festiwal miał bardziej partnerski charakter i angażowały się w niego różne środowiska, także przedsiębiorcy. Udało nam się nawiązać partnerstwo m.in. z jedną z sieradzkich galerii handlowych. Odbędą się w niej targi kosmetyczne, prawdopodobnie powstanie tam także Pasaż Antoine’a, który przez cały rok będzie przypominał o słynnym fryzjerze z Sieradza. Partnerem festiwalu jest Łódzka Kolej Aglomeracyjna – specjalny pociąg przywiezie mieszkańców Łodzi na Open Hair. W ubiegłym roku fryzjerskie show po raz pierwszy przygotowali mistrzowie fryzjerscy z Sieradza. W tym roku znów pojawią się na scenie. Dużo zostało zrobione, ale sporo czasu musi jeszcze upłynąć, by Open Hair zyskał pełną akceptację i wsparcie wszystkich środowisk. Będziemy nad tym pracować.