Jeszcze do niedawna większość z nas narzekała na męczące upały. Niestety bardzo szybko nastąpił znaczny spadek temperatury i za chwilę wszyscy będziemy narzekać, że jest zimno!
W takich momentach lubię wracać do zdjęć przedstawiających ciepło i słońce. Takie właśnie jak ta sesja, która ma dość ciekawą historię.
Zapowiadała się jako duże przedsięwzięcie, ale nie aż tak duże, jak to się później okazało. Na planowane miejsce jechaliśmy kilkadziesiąt kilometrów. Pogoda nam dopisywała - od rana świeciło słońce i było ciepło. Dojeżdżając do celu nadal byliśmy nastawieni optymistycznie. Sesje w plenerze są ciężkie do zaplanowania przy mocno obłożonym grafiku, wielkości ekipy biorącej udział w sesji oraz z powodu... pogody! I tak nasze szczęście nie trwało długo, bo 5 kilometrów przed naszym celem aura diametralnie się zmieniła, niebo zaszło czarnymi chmurami i zaczął lać deszcz! I co z naszą letnią sesją w wodzie!?
Szkoda byłoby, aby nasza praca poszła na marne, więc skoro i tak przejechaliśmy taki kawał, może znajdzie się inny zakątek Polski, w którym będzie cieplej? Czemu nie! Nie trzeba było szukać daleko. Ledwie 50 kilometrów dalej pogoda była słoneczna. Była też i planowana woda!
Jak Wam się podoba? Warto było jeździć za pogodą?
Tekst, makijaż i stylizacja: Agata Szulc www.facebook.com/LalaSkills
Zdjęcia: Małgorzata Drozdowska www.digital-motion.pl
Fryzury: Natalia Kozłowska
Modelki: Klaudia i Sandra