Stylista fryzur, florysta, projektant ubioru, Ambasador Revlon Professional w Polsce. - Jakub Ziemirski. Postać znana w świecie fryzjerskim. Laureat konkursów o zasięgu krajowym i międzynarodowym.
Doceniany za swoją kreatywność i ogromną pasję. W wywiadzie z Hair Trendy opowiada nam o sukcesach, nowej miłości, własnej akademii i najbliższych planach.
„Geosensual” - to nazwa pokazu z jakim wystąpiłeś 24 listopada w Sosnowcu podczas Festiwalu Fryzjerskiego Hair Fair. Zaskoczyłeś wszystkich.
Nie wiem. Nie mnie to oceniać. Sztuka, a fryzjerstwo nią jest, ma zaskakiwać, wywoływać emocje, dotykać nas. Dosłownie. I tak chyba było podczas tego pokazu. Po występie oglądający podchodzili do mnie i mówili, że czegoś takiego jeszcze nie widzieli. Super. O to chodziło.
W Sosnowcu reprezentowałeś markę Revlon Professional jako jej Ambasador. Jak zaczęła się Wasza wspólna przygoda?
Z Revlon Professional współpracuję od kilku lat. Obecnie za pośrednictwem dystrybutora -firmy NOMENO. Cenię tę markę za profesjonalne podejście do fryzjerstwa. Inne. Bardziej artystyczne niż w przypadku innych firm. Fryzjerstwo to dla nich wielka sztuka. Będąc wiele razy w akademiach w Paryżu czy Barcelonie doświadczyłem tego na własnej skórze. To fabryki kreatywności w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Obecnie jestem Ambasadorem i Instruktorem marki. Mam tę przyjemność zarażać innych fryzjerstwem najwyższej klasy.
Ostatnio w twojej pracy zawodowej zaszło sporo zmian. ZIEMIRSKI ACADEMY - to twój nowy projekt. Niby akademia fryzjerska, ale nie do końca.
Zgadza się. Niewątpliwie, z definicji, to instytucja która ma nauczać. Lubię dzielić się swoją wiedzą. Edukacja innych to rozwój samego siebie, możliwość wymiany doświadczeń, spotkania ciekawych kreatywnych ludzi. Chcę jednak, aby moja akademia była zupełnie inna. Nie chcę w niej uczyć tylko fryzjerów. Chcę uczyć stylistów w ogóle, szeroko pojętych artystów. To ma być kuźnia kreatywności, centrum rozwoju artystycznych talentów, manufaktura wyobraźni. Absolutnie nie chcę w niej uczyć tylko rzemiosła.Też, ale nie tylko.
Podczas zakładania Akademii odkryłeś ponoć w sobie nową miłość? To prawda?
Tak. To było jednak trochę inaczej. W zeszłym roku, gdy planowałem swój pierwszy salon fryzjerski już wtedy czułem, że to jest to. Zakochałem się. W architekturze. W planowaniu wnętrz. Cały projekt salonu, który wtedy powstał był mojego autorstwa. Odkryłem, że daje mi to niesamowitą frajdę. Okazało się, że kreowanie nie ogranicza mnie do poziomu fryzjerstwa. I super. Kreuję fryzury, kreuję wnętrza. Kreuję. I to jest najważniejsze.
Jednak tamtego salonu już nie ma. 1 listopada powstało zupełnie nowe miejsce, prawda?
Tak. Jakub Ziemirski Atelier ma nową siedzibę. Mieści się tu salon i akademia. Wszystko według mojego projektu. Starałem się stworzyć wnętrze, w którym Klienci będą się czuli nie jak w salonie fryzjerskim. I chyba mi się udało. Wskazują na to pierwsze opinie tych, którzy odwiedzili to miejsce. Cieszę się.
Wróćmy do tematów zawodowych. Jakie plany na przyszłość?
Na pewno szkolenia w Akademii. To priorytet. Mam też mnóstwo pomysłów na pokazy artystyczne. Projekty ubiorów, coś z florystyki, może coś namaluję. Na pewno nie będę stać w miejscu. Gwarantuję.
Człowiek orkiestra! Skąd u Ciebie tyle pomysłów?
Nie wiem. Moją obsesją jest pasja. Mam ją. Chyba wrodzoną. Lubię kiedy coś się dzieje. Kocham kreatywność. Życie dzięki niej jest kolorowe i ciekawsze. Nie jest nudne.
W tak młodym wieku, osiągnąłeś bardzo dużo. Masz jakąś radę dla młodych, początkujących stylistów fryzur?
Praca, praca i jeszcze raz praca. Ciężka. To recepta na sukces. Bez zaangażowania i automotywacji szanse na zadowolenie z siebie i samorealizację są nikłe. Trzeba wciąż nad sobą pracować, rozwijać swoje umiejętności, szkolić się i próbować rzeczy nowych. Po prostu.
Rozmawiasz z magazynem Hair Trendy. Musimy o to zapytać. :-) Jakie według Ciebie są obecnie modne trendy we fryzjerstwie damskim?
Mamy cudowny okres. Modne jest to, co kocham. Przedziałek na bok, włosy zaczesane do tyłu, niedbale rozpuszczone, efekt mokrych włosów - te stylizacje ewidentnie przodują w trendach. Modne są też stylizacje na lata 60te podkreślone przez dokładne plecionki i warkocze.
Dziękujemy za rozmowę.