Maciej Maniewski to ceniony stylista włosów i designer sztuki fryzjerskiej oraz twórca marki Maniewski Hair&Body. Od kilkunastu lat dzieli się swoim talentem i tworzy inspirujące trendy.
Stylizuje przy sesjach dla topowych marek i na planach filmowych. Dba o wizerunek polskich gwiazd - jest autorem wielu głośnych metamorfoz fryzjerskich. Pod skrzydłami marki Maniewski Hair&Body znajdują się już cztery salony - jeden w Bielsku-Białej, dwa w Krakowie oraz właśnie otwarty w Warszawie. Ideę stylizacji włosów Macieja Maniewskiego rozwijają również salony partnerskie marki.
Salon w prestiżowym budynku w surowo ekologicznym stylu, z ogromnymi szklanymi ścianami i przepięknym widokiem na tętniące życiem centrum miasta. W tym nowo otwartym Warszawskim salonie spotkaliśmy się z właścicielem firmy i twórcą marki Maniewski Hair & Body-Maciejem Maniewskim, stylistą i designerem sztuki fryzjerskiej. Oto co opowiedział nam o sobie, swoim dotychczasowym życiu i zawodowych osiągnięciach i sukcesach.
Młodzi chłopcy marzą z reguły o zawodzie strażaka, policjanta, czy pilota. Skąd pomysł zostania fryzjerem? Co zdecydowało o wyborze tego zawodu?
Od dziecka wykazywałem się dużym talentem manualnym, olbrzymią kreatywnością i chęcią robienia czegoś pięknego. Na początku nie miałem pomysłu jak mógłbym to wykorzystać. W głowie układałem sobie wszystkie moje zainteresowania myśląc, że to pomoże mi wybrać odpowiedni zawód. Nie trwało to długo. W wieku 16 lat już wiedziałem, że będę stylistą fryzur. Uwielbiam modę, czuję się doskonale w kontaktach z ludźmi i niesamowitą przyjemność sprawia mi zmiana wyglądu zewnętrznego poprzez fryzurę.
Gdzie rozpoczął Pan swoją zawodową edukacje? Czy te pierwsze kroki miały duży wpływ na Pana późniejszą karierę?
Można powiedzieć, że jestem szczęściarzem. Pochodzę z Lublina i właśnie tam, w salonie Państwa Łaniewskich, rozpoczynałem edukację. To właśnie tam spotkałem ludzi, którzy uprawiali fryzjerstwo na naprawdę wysokim poziomie, szkolili się w Akademii Vidal Sassoon, pracowali przy Festiwalu Filmowym w Cannes. Od nich mogłem uczyć się prawdziwego rzemiosła, które pozwala rozwijać wyobraźnię i kunszt fryzjerski. Dużą rolę w moim życiu odegrała również współpraca z cenioną stylistką fryzur Małgosią Babicz. Dziś często zapomina się, jak ważne są solidne podstawy zawodu.
Trzeba dobrze opanować właśnie rzemiosło, zaczynać od klasyki, aby w przyszłości tworzyć inspirujące stylizacje. Mam olbrzymi szacunek do osób z którymi współpracowałem w przeszłości. Ubolewam nad tym, że jest wielu fryzjerów, którzy zapominają o korzeniach i myślę, że przez to muszą jeszcze sporo się nauczyć. W mojej akademii staram się oprócz wiedzy którą posiadam i ogromnego doświadczenia przekazać również inne wartości i idee. Takie, które pomogą być doskonałym w swoim zawodzie. Ogromnie cieszę się, że szkolę wielu młodych, zdolnych i ambitnych ludzi, którzy doceniają współpracę ze mną i często podkreślają, że wierzą w swój prywatny sukces. To dla mnie największa nagroda.
Co stanowiło największy problem podczas kształcenia się w zawodzie a co sprawiało prawdziwą przyjemność w zdobywaniu tej wiedzy?
Jak u każdego były wzloty i upadki, ale jak to się mówi „Co nas nie zabije, to nas wzmocni”. Największą przyjemność sprawiała mi nauka i przebywanie z ludźmi, czasami mniej wymagającymi, a czasami bardziej. Największą jednak przyjemność sprawiało mi i nadal sprawia obserwowanie moich klientów, jak pod wpływem zmiany fryzury zmienia się ich wyraz twarzy – są bardziej uśmiechnięci i pogodni, a to dla mnie największy sukces.
Kiedy rozpoczął Pan pracę samodzielną, na własny rachunek i własne ryzyko?
Samodzielne kroki w zawodzie fryzjera stawiałem ponad 10 lat temu. Najpierw w Bielsku Białej, a potem w Hotelu Gołębiewski w Wiśle. W 1995 roku postawiłem wszystko na jedną kartę i przyjechałem do Krakowa. Mogę śmiało powiedzieć, że było to duże ryzyko. W ręce trzymałem tylko jedną torbę z najważniejszymi rzeczami. Oprócz tej torby nie miałem nic. Wtedy otworzyłem swój pierwszy salon na Rakowickiej 11, w garażu. Zależało mi bardzo, aby to miejsce było niszowe. Chciałem sprawdzić się w swojej roli, zmierzyć z własnymi ambicjami, uwierzyć w to, że jestem dobry i że samodzielnie również dam sobie radę. Garaż na Rakowickiej 11 z czasem był coraz bardziej popularny. Informacje o Maniewskim rozchodziły się tzw. pocztą pantoflową. To cieszyło mnie najbardziej, że ludzie chcą kreować swój wizerunek właśnie u mnie. Salon na Rakowickiej został, a wkrótce pojawił się kolejny w samym centrum Krakowa w Pasażu 13.
Co decyduje o tym, że jest się dobrym fryzjerem? Jaki cechy, czy umiejętności stanowią podstawę do wykonywania tego zawodu?
Moim zdaniem talent i zdolności manualne oraz plastyczne to podstawa do tego, aby stać się dobrym stylistą. Niezmiernie ważne jest też zdeterminowanie i chęć doskonalenia się. Jeżeli dana osoba ma szansę rozwijać swoje wrodzone umiejętności, na przykład w akademii takiej jak nasza, gdzie stawiamy na warsztat i rzemiosło, to może zostać z czasem doskonałym fachowcem.
Czy wystarczy talent i dobre chęci, aby zostać dobrym fachowcem, takim który osiągnie popularność i zaufanie swoich klientek i klientów?
Bardzo ważna jest intuicja. Dobre chęci również. Tylko wtedy osiąga się prawdziwy sukces. W moich salonach pracują styliści, którzy mają talent, chęci i świetny kontakt z klientami. To wszystko powoduje, że mogą sprostać oczekiwaniom Klientów i oni sami są z siebie zadowoleni.
Czym się Pan inspiruje w tworzeniu swoich kreacji, czy prasa branżowa (np. HT) jest ciekawym źródłem trendów?
U mnie nie jest to takie proste. Mnie interesuje dosłownie wszystko. Nie skupiam się tylko na czerpaniu inspiracji ze szkoleń czy też prasy branżowej.
Odkąd pamiętam, kocham modę. To właśnie ona kreuje trendy. Podglądam hity sezonu i staram się dobierać do nich fryzurę, cięcie, kolor. Również kino i teledyski są dla mnie inspiracją. Taki kolorowy świat, który ma w sobie coś magicznego. Oczywiście szkolenia też pomagają w rozwoju kreatywności. Cały czas z nich korzystam. Regularnie od ponad 15 lat latam do Londynu na seminaria i pokazy. Niedawno odbyła się również jesienna konferencja w Hotelu Dosłońce z marką Kemon.
Cieszę się, że konferencje z ekspertami i stylistami Maniewski Academy spotykają się z tak dużym zainteresowaniem. Mamy w Polsce mnóstwo świetnych fryzjerów, którzy chcą się dokształcać, doskonalić warsztat, są ciekawi nowych trendów i tego co jest modne na świecie. To dla nich rozwijamy naszą Akademię i to do nich kierujemy nasze zaproszenie do stałej współpracy poprzez dołączenie do grona salonów partnerskich marki Maniewski. Idea salonów partnerskich to także propozycja dla inwestorów, którzy szukają ciekawego pomysłu własny biznes - podkreśla Maciej Maniewski.
Jest Pan właścicielem trzech salonów, znajdujących się w doskonałych, prestiżowych punktach dużych miast. Jakie usługi oferowane są w tych salonach oprócz stylizacji fryzur?
Nowoczesny salon fryzjerski to miejsce kompleksowej pielęgnacji urody, w którym dba się o kobiece piękno. Dlatego strzyżenie i koloryzacja wymagają uzupełnienia o usługi beauty. Makijaż, stylizacja paznokci, przedłużanie rzęs, zabiegi pielęgnacyjne na twarz i ciało – to wszystko wykonujemy w salonach Maniewski Hair & Body. Naszą misją jest kreowanie wizerunku, dbanie o piękny wygląd i doskonałe samopoczucie klientek. Zabiegi stają się nieodłączną częścią dobrej usługi fryzjerskiej.
Czy zainstalował Pan w swoich salonach internetowe Radio Hair Treny, w którym odtwarzana muzyka nie podlega opłatom dla ZAIKS, STOART, ZPAV?
Przyznam, że nie znam, ale jeśli muzyka spodobałaby się i mnie i moim Klientom jestem skłonny rozważyć takie rozwiązanie.
Czy posiadanie tych salonów uważa Pan za zawodowy sukces i zaspokojenie wszelkich marzeń, czy też planuje Pan jeszcze dalszy rozwój zawodowy?
Moim marzeniem było otwarcie salonu w Warszawie. I to marzenie zrealizowałem w czerwcu bieżącego roku. Jako typ niepokorny, który pragnie cały czas rozwijać swoją pasję mam już kolejne marzenia. Chciałabym teraz, aby w każdym z większych miast w Polsce był salon fryzjerski pod szyldem Maniewski. Jest to możliwe dzięki partnerom i franczyzowym zasadom współpracy, o których również myślę. W Polsce jest wiele pięknych miast i wspaniałych miejsc. Chciałbym, by w każdym z nich ludzie mogli znaleźć najlepsze usługi fryzjerskie, oparte o standardy salonów Maniewski.
Od nowego roku planujemy również cykl konferencji w formie pokazu jak i warsztatów. Szkolenia będą w bardzo przystępnych cenach tak, aby z warsztatów mogło skorzystać jak najwięcej osób.
Co daje Panu większą satysfakcję: praca zawodowa przy fotelu fryzjerskim, szkolenie młodej kadry, czy bycie przedstawicielem marki Kemon? Która z tych dziedzin wymaga największego poświęcenia, wkładu sił i energii?
Na to pytanie nie da się odpowiedzieć jednym zdaniem. Pracy instruktora poświęciłem pół swojego życia. Zaczynałem w marce Kadus, a obecnie od około 4 lat Kemon. Bez wątpienia daje mi to ogromną satysfakcję, ale również wymaga dużo poświęceń. Ciągłe podróże powodowały, że praktycznie przestałem mieć życie prywatne. Śmiałem się nawet, że nie przepadam za komunikacją miejską i zajeździłem przez to dwa samochody.
Jako nauczyciel czułem się jak ryba w wodzie. Szkolenia dały mi możliwość poznawania nowych ludzi oraz podróżowania po świecie co pozwalało mi naprawdę rozwijać się i zdobywać nowe, coraz to inne doświadczenia. Kilka lat temu postanowiłem założyć własną akademię. Do tej pory szkolenia odbywały się w Krakowie, a teraz będą również w Warszawie. To duży sukces na moim koncie. Cieszę się, że mogę dzielić moją pasję, przekazywać zdobytą wiedzę i podejście do świata fryzjerskiego z innymi osobami - młodymi, ambitnymi. W momencie powstania Maniewski Academy narodziła się koncepcja pozyskiwania salonów partnerskich, które odwzorują ideę Maniewski Hair & Body.
Wiele razy zdarzało mi się widzieć jak inni fryzjerzy kopiują, naśladują to co robię, to jak pracuję, jak urządzam wnętrza. Doszedłem do wniosku, że może najlepszym rozwiązaniem będzie po prostu pomoc w stworzeniu takiego miejsca w ich mieście. Pomagam im cały czas w doskonaleniu się. Oprócz szkoleń i warsztatów doradzam salonom pod względem marketingowym i biznesowym. Tworzymy wspólnie od podstaw cały warsztat fryzjerski. Cieszę się, że mogę im pomóc, że dzięki mnie są rozpoznawalni i mogą łatwiej przebić się na tle konkurencji.
Podsumowując moją odpowiedź, jeśli kocha się to co się robi to należy robić to dobrze. To wszystko wymaga niesamowitej energii i poświęcenia i czasu. Myślę, że największym poświęceniem jest rezygnacja z niektórych moich marzeń gdyż nie wszystkie oczywiście jestem w stanie zrealizować.
Czy ma Pan już plany na swoją zawodową przyszłość w najbliższych latach
Salon w Warszawie był moim marzeniem, teraz oczywiście mam kolejne. Jestem pracoholikiem i mam coraz większe oczekiwania. Marzę o tym, aby w całej Polsce były salony partnerskie Maniewski Hair&Body. Chciałbym w wieku emerytalnym obudzić się i powiedzieć dzieciom, wnukom, że dałem z siebie wszystko.
Trzeba być doskonale zorganizowanym, aby oprócz tak rozległych obowiązków zawodowych, znaleźć czas na plany pozazawodowe? Czy ma Pan również jakieś niezrealizowane prywatne pasje?
Moja praca jest moją pasją i tutaj realizuję się na wielu płaszczyznach. Fryzjerstwo to nie tylko stylizacje włosów, strzyżenie czy koloryzacja, ale również liczne szkolenia, wyjazdy, eventy, pokazy. To właśnie dzięki nim czuję się jak ryba w wodzie. Mam nadmiar energii, która powoduje, że cały czas szukam różnych możliwości: biznesowych, szkoleniowych, rozwojowych, marketingowych itd. Uwielbiam adrenalinę i jak dzieje się więcej niż powinno. Nie odczuwam potrzeby zajmowania się czymś innym, czy szukania pasji na siłę. Moją pasję już znalazłem i to dzięki niej czuję, że się realizuję.
Wielu z nas uznałoby, że wypełnił Pan swój plan zawodowy w 100%. Czy uważa Pan, że już osiągnął satysfakcjonujący, życiowy sukces?
Pracuję w zawodzie fryzjera od dwudziestu lat. To długi odcinek czasu, a mimo to nieustannie rozwijam się. Właśnie wróciłem z Londynu, gdzie skorzystałem z kolejnych szkoleń. Chcę doskonalić swoje umiejętności, a potem tę wiedzę przekazywać innym. Jestem niesamowicie energiczny, cały czas chciałbym robić coś interesującego, a zawód fryzjera daje właśnie takie nieograniczone możliwości. Raczej nigdy nie osiągnę stanu 100% satysfakcji i zadowolenia z tego co mam, gdyż cały czas pragnę robić coś więcej i więcej.
Po otwarciu salonu w Warszawie mój kolega zadał mi pytanie „Maćku i co dalej?” można powiedzieć, że tymi słowami pobudził mnie do dalszego działania. Rozwój Maniewski Academy w Polsce równoznaczny jest z pozyskiwaniem salonów partnerskich w Polsce. Jeśli ten cel uda się zrealizować to ruszam na podbój Europy.