Radio

Radio HairTrendy

Zamów nasz newsletter

newsletter

Kalendarz imprez

eventy

Hair Trendy TV

ht tv

OMC WORLD CUP KOREA 2016 - Polacy na najwyższym podium w Seulu.

data publikacji  2016-06-22  komentarze  dodaj komentarz
OMC WORLD CUP KOREA 2016 - Polacy na najwyższym podium w Seulu.
tags OMC
zdjęcia hairtrendy

Mistrzostwo świata dla Marty Robak i Błażeja Adamusa, srebro dla Jacka Chamery. Po raz kolejny Narodowa Kadra Polski wzięła udział w Mistrzostwach Świata, które odbyły się w dniach 27-29 marca 2016 r. w Seulu.

OMC - Światowa Organizacja Mistrzostwa Fryzjerskiego jest organizatorem Mistrzostw świata i Europy od 1946 roku. Przynależy do niego około 60 krajów, w tym Polska. Stowarzyszenie Fryzjerstwo Polskie (SFP) z siedzibą w Olsztynie jest oficjalnym i jedynym z Polski członkiem OMC.

Udział w mistrzostwach może wziąć osoba o odpowiednich umiejętnościach mająca za sobą starty w konkursach polskich i zagranicznych. Ponadto taka osoba musi być powołana i wydelegowana przez SFP. Dlatego też tylko ono ma prawo tworzyć reprezentację i delegować zawodników z terenu całej Polski.

Mistrzostwa te mają charakter otwarty. Zatem udział w nim mogą wziąć zawodnicy z całego świata. Przygotowanie zawodników do startu to bardzo złożony plan, wymagający wielu godzin treningów pod bacznym okiem trenerów, doświadczonych w tej dziedzinie. Oprócz fryzur trzeba opracować i wykonać projekt makijażu i stroju modela manekina, co jest nie lada wyzwaniem dla osób zaangażowanych w takie przedsięwzięcie.

Na mistrzostwach świata w Seulu przez 2 dni wystartowało 1046 zawodników z 40 państw w różnych konkurencjach. Seul cieszył się ogromnym zainteresowaniem zawodników, sędziów i trenerów. Po raz pierwszy odbyły się tam zawody master senior. Startowali w niej zawodnicy powyżej 50 roku życia. Głównie byli to Azjaci w wieku ok. 70 lat. Było to bardzo emocjonalne wydarzenie, które zachwyciło wszystkich obecnych.

Każda reprezentacja z danego kraju liczy minimum 3, maksymalnie 5 zawodników. Polską kadrę na Mistrzostwach Świata w Seulu reprezentowali seniorzy fryzjerstwa męskiego: Jagoda Korzeniewska (Pruszków), Błażej Adamus (Kleszczów), Paweł Piotrowski (Wrocław) w kategorii fryzura klasyczna i fryzura kreatywna a także juniorzy fryzjerstwa męskiego: Jacek Chamera (Olsztyn), Klaudia Wójcik (Wadowice) oraz Tomasz Drab (Poznań) w kategorii fryzura klasyczna i fryzura kreatywna. W sekcji damskiej Polskę reprezentowali Joanna Jakóbek (Gdynia) (kategoria: Trend Cut) i Marta Robak (Wrocław) (kategoria: Full-Fashion Look). Ponadto udział wzięli także trenerzy: Tindaro Orifici (Niemcy), Andrzej Matracki (Olsztyn), Paweł Matracki – również jako sędzia (Olsztyn) oraz sędzia Anna Zenkovska (Opole).


Błażej Adamus otrzymał tytuł mistrza Świata i złoty medal w kategorii fryzura męska klasyczna. Marta Robak otrzymała tytuł mistrzyni świata i złoty medal w konkurencji Full-Fashion Look. Jacek Chamera srebrny medal w kategorii fryzura męska klasyczna.
Polska drużyna juniorów Jacek Chamera, Klaudia Wójcik, Tomasz Drab łącznie zdobyła srebrny medal w swojej kategorii.

Redakcja Hair Trendy jako pierwsza rozmawiała ze zwycięzcami konkursu w Seulu, oraz ich trenerami Andrzejem Matrackim i Tindaro Orifici.



MARTA ROBAK
Seul Mistrzostwa Świata OMC to kolejny Pani start i udział w prestiżowym wydarzeniu fryzjerskim. Jakie wrażenia towarzyszyły Pani w czasie trwania konkursu, czy była wielka trema?

Trema jest zawsze. Każdy start to dla mnie kolejne, ważne wyzwanie zawodowe. Do każdego konkursu staram się przygotować maksymalnie najlepiej. Ale nie zagwarantuje to nigdy pozycji medalowej. Na sukces składa się, oprócz przygotowania, wiele innych równie ważnych czynników. W Seulu nie spodziewałam się, aż tak dużego wyróżnienia i było dla mnie ogromnym zaskoczeniem zdobycie tytułu Mistrza Świata. Start, na tak prestiżowych mistrzostwach, wymaga od zawodnika dużej koncentracji i zaangażowania, ponieważ poziom techniczny wszystkich zawodników jest bardzo wysoki. Czasem jest to ogromna walka ze zmęczeniem i totalnym niewyspaniem. Pomimo wielu startów i doświadczenia trudno jest mi w pełni opanować swoje emocje i poradzić sobie ze stresem. Staram się wewnętrznie wzmacniać, jest to bardzo ważna sfera dla zawodnika, o której nie można zapominać.

Zdobyć złoty medal w kategorii FULL FASHION to wielkie wyróżnienie, co się wtedy czuje?

Dla mnie każdy medal jest ważny, ciężko wypracowany. Cenię go równie mocno jak wszystkie poprzednie. Konkurencja Full Fashion, za którą w Seulu uzyskałam złoty medal, to dla mnie wielkie wyróżnienie. Zdobycie tytułu Mistrza Świata jest ukoronowaniem mojej pracy zawodowej na polu konkursowym. Daje to wiele satysfakcji, ale na tym nie kończę… Zwycięstwo mobilizuje mnie do dalszego rozwoju i wytyczania nowych celów, które w przyszłości warto zrealizować.

Kto pomagał Pani przygotować się do tak ważnego występu konkursowego zawierającego wiele elementów ogólnego wizerunku modelki- fryzura, makijaż, strój itp?

Na sukces na pewno trzeba ciężko zapracować. Jest to zwycięstwo, możliwe tylko dzięki całemu teamowi, który mocno mnie wspierał. Bardzo ważna jest rola trenera z jakim się współpracuje, od niego zależy wiele strategicznych decyzji. Moją pracę konkursową w Seulu konsultowałam z panem Tindaro Orifici - Mistrzem Świata w konkurencji Full Fashon. Dzięki tej wspaniałej osobie, po niejednym wspólnym treningu, udało się przygotować mistrzowską stylizacje. W Konkurencji Full Fashion, jury ocenia nie tylko fryzurę. Ważny jest również strój i makijaż modelki. Całkowity look musi być spójny i pozostać w najmodniejszych tendencjach modowych. Dlatego projektantka Anastasia Liebe, która przygotowała kreacje dla modelki musiała zaprojektować i wykonać strój w oparciu o najnowsze trendy. O piękny i perfekcyjny makijaż, który podkreślił cały wizerunek, zadbała Anja Piotrowska. Ogromne znaczenie ma również posiadanie doświadczonej modelki, która odpowiednio zaprezentuje całą stylizację na konkursie.

Czy mogła Pani liczyć na wsparcie w starcie na Mistrzostwach Świata?

Przygotowania jak i sam start na Mistrzostwach Świata w Seulu wiązał się z ogromnymi kosztami finansowymi, dlatego serdecznie dziękuje firmom i instytucjom, na które zawsze mogłam liczyć poprzez wsparcie i pomoc, jakie mi udzieliły, marce Kaaral, Hairdreams, Panda, Wrocław the meeting place. Dziękuje również patronom medialnym, czasopismu Hair Trendy, Radio Pasja, Estetica, za promocję i relacje zdjęciowe oraz filmowe z konkursu. Prezydentowi Stowarzyszenia Fryzjerstwa Polskiego Andrzejowi Matrackiemu.

Jak Pani znajduje czas na pracę zawodową w salonie, szkolenia i przygotowania do konkursów krajowych i zagranicznych?

Przygotowania do konkursu trwają bardzo długo i na pewno wymagają dużego skupienia. Natomiast prowadzenie szkoleń i praca w moim Atelier z klientkami jest dla mnie bardzo ważna. To podstawowy element mojej pracy zawodowej, z którego nie mogłabym zrezygnować. Dlatego niezbędna jest umiejętność zarządzania czasem i organizacji pracy. Wtedy, można systematycznie przygotować się do kolejnych konkursów krajowych lub zagranicznych.

Jest Pani ambasadorem, dyrektorem artystycznym, szkoleniowcem marki Kaaral w Polsce. Jak absorbujące jest to zajęcie, czy ma Pani czas na życie prywatne?

To prawda, mam wiele obowiązków i zajęć zawodowych, które mocno mnie absorbują i pochłaniają wiele czasu. Pełnienie tylu ważnych funkcji wymaga dużej systematyczności i samodyscypliny. Ostatnio nie mam za wiele możliwości spędzenia wolnych dni z rodziną, ale najbliżsi zawsze mocno mi kibicują kiedy tworzę nowe projekty.

Pracuje Pani przy pokazach, sesjach zdjęciowych, prowadzi Pani szkolenia oraz pracuje zawodowo w atelier. Która z tych rzeczy sprawia Pani największą radość?

Ciężko jest wyróżnić którąkolwiek z moich aktywności zawodowych, która miałaby być dla mnie tą najważniejszą i najprzyjemniejszą. Praca w moim atelier z klientkami jest dla mnie bardzo ważna. Konkursy, w których regularnie biorę udział na coraz wyższych szczeblach, sesje zdjęciowe z profesjonalnymi fotografami, praca jako dyrektor artystyczny i szkoleniowiec marki Kaaral, czy współpraca przy dużych projektach takich jak, np. pokazy mody – wszystkie są dla mnie ogromną inspiracją, fundamentem do kreatywnej i twórczej pracy zawodowej. Dają mi tyle samo radości i spełnienia.

Wiele kobiet przechodzi dzięki Pani prawdziwą metamorfozę. Jak zmiana fryzury wpływa na ich samopoczucie i czy często inspirują się Pani pracami konkursowymi?

Klientki, które do mnie przychodzą, mają pełne zaufanie do moich umiejętności i oddają wszystko w moje ręce. Jednak nie znaczy to, że rozpocznę metamorfozę bez pytania o ich zdanie. Wręcz przeciwnie! Staram się dowiedzieć na czym najbardziej zależy klientce i jaki efekt końcowy chciałaby osiągnąć. Dzięki temu mogę spełnić jej oczekiwania. Oprócz profesjonalnie wykonanej usługi liczą się szczegóły, takie jak profesjonalne i odpowiednio dobrane do potrzeb klientki kosmetyki, wystrój oraz atmosfera salonu, czy prowadzona konwersacja. Te wszystkie czynniki mają ogromny wpływ na samopoczucie klientki. Sama stosuję takie zasady. Po tak odbytej wizycie, każda klientka wychodzi z nową fryzurą i uśmiechem na twarzy.

Jakie ma Pani marzenia i plany zawodowe na najbliższy rok?

Przygotowuję się kolejnego dużego przedsięwzięcia już dłuższy czas. Otwarcie Akademii szkoleniowej oraz przygotowanie i wyszkolenie odpowiednio wykwalifikowanego personelu. Poszukuje odpowiedniego miejsca, które spełni moje oczekiwania. Ważna jest lokalizacja. Trwają już wstępne rozmowy i ustalenia z projektantami wnętrz. Chciałabym, aby każdy fryzjer odwiedzający moją akademię, czuł się w pełni komfortowo otrzymując wiedzę na najwyższym poziomie. Nie rezygnuję z planów wystartowania na kolejnych mistrzostwach organizowanych przez OMC. Pragnę nadal rozwijać się zawodowo uczestnicząc w seminariach, pokazach i sesjach zdjęciowych, jako międzynarodowy instruktor współpracujący z marką Kaaral. Prowadząc szkolenia dużo podróżuję po całym świecie, dzięki temu mogę dzielić się wiedzą i wymieniać doświadczenia zawodowe. Dla mnie istotna jest wyobraźnia i kreatywność - tego nie może zabraknąć w mojej pracy zawodowej.

Co Pani może doradzić młodym fryzjerom marzącym o takiej karierze jak Pani?

Na pewno wymaga to bardzo wielu lat ciężkiej pracy i nie poddawania się w chwilach niepowodzeń, uporu i wiary w sukces. Warto także wspomnieć o pasji do fryzjerstwa. Dzięki niej dużo łatwiej rozwijać swoją kreatywność. Lecz przede wszystkim, należy ciągle doskonalić się i podnosić swoje kwalifikacje zawodowe, co z pewnością przyczyni się do odniesienia sukcesu.



BŁAŻEJ ADAMUS
Jakie zdarzenia z konkursu były dla ciebie najbardziej stresujące, był to przecież Twój debiut w tak prestiżowym mistrzostwach?

Najbardziej stresującym momentem podczas całych mistrzostw było odczytanie wyników. Towarzyszyło mi wtedy wiele emocji, trudno jest opisać słowami to, co czułem w tamtej chwili. Sam moment gdy wyczytano moje nazwisko pamiętam jak przez mgłę. To było wspaniałe uczucie, nieopisana radość i owoc mojej ciężkiej pracy.

Ile czasu trwały przygotowania treningowe przed najważniejszym startem konkursowym w Seulu i kto był Twoim trenerem?

Do Mistrzostw Świata przygotowywałam się, przez 14 miesięcy. Trenowałem nie tylko w swoim studio w Kleszczowie, ale przede wszystkim na wielogodzinnych treningach z kadrą Polski w Olsztynie pod okiem braci Matrackich.

Czy liczyłeś na tak wielki sukces, zdobycie złotego medalu i tytuł mistrzowski?

Biorąc udział w Mistrzostwach nie liczyłem na nic, moim celem było wykonanie jak najlepszej pracy. Marzeniem natomiast było, abym mógł stanąć na podium.

Dlaczego mimo wielu wyrzeczeń i wielotygodniowych treningów decydujesz się na udział w konkursach?

Fryzjerstwo to nie tylko mój zawód, przede wszystkim jest moją pasją i tym co w życiu lubię robić. Gdy po wielu wyrzeczeniach i ciężkiej pracy staje na podium, mam ogromną satysfakcję, że to co robiłem przez ostatni czas zaowocowało. Właśnie dlatego decyduję się na udział w konkursach.

Jakie są Twoje plany zawodowe na przyszłość?

Muszę rozbudować salon w Kleszczowie, chciałbym również otworzyć szkołę fryzjerską. Są to dość odległe plany. W bliższych mam szkolenia zawodowe z firmą Kaaral. Jadę w najbliższych dniach do Australii, by dzielić się moją pasją i pomóc w rozwoju zawodowym fryzjerom na innym kontynencie.



JACEK CHAMERA
Jest Pan młody wiekiem i stażem zawodowym, oraz zdolnym fryzjerem. Kiedy zdecydował się Pan na udział w konkursie mistrzostw w Seulu?

O udział w mistrzostwach świata zdecydowałem od razu gdy dostałem wiadomość, że jest taka możliwość.

Jakie kryteria należy spełnić, aby zostać reprezentantem kadry polskiej?

W pierwszej kolejności należy się wykazać biorąc udział w konkursach ogólnopolskich pokazywać ambicje i chęć udziału w treningach.

Czy w przygotowaniach do konkursu korzystał Pan z pomocy instruktorów, autorytetów fryzjerstwa?

Tak, głownie moimi trenerami są Andrzej i Paweł Matraccy a także Aleksander Stankiewicz.

Czy zdobycie srebrnego medalu jest dla Pana satysfakcjonujące, jak na debiut w mistrzostwach?

Oczywiście, że jestem usatysfakcjonowany. Moim celem i marzeniem jest zdobycie mistrzostwa świata, a od srebrnego medalu jest już najbliżej.

Jakie są Pana plany i marzenia zawodowe na najbliższą przyszłość?

Jestem jeszcze młodą osobą, więc mój plan na najbliższą przyszłość to rozwijanie się w branży i nabieranie coraz większego doświadczenia zawodowego.



TINDARO ORIFICI

Przygotował Pan do konkursu Martę Robak. Dzięki Panu i swoim umiejętnościom zdobyła liczne prestiżowe nagrody w kraju i zagranicą.

Marta jest jednym z najbardziej utalentowanych uczniów, jakich kiedykolwiek miałem. Podziwiam jej silną wolę i umiejętność skupienia się na swojej pracy. Rzadko zdarza się spotkać taki talent. Uczniowie, z którymi pracuję zwykle są bardzo utalentowani, a ja zawsze jestem z nich dumny.

Który z Pana uczniów osiągnął najwyższy zawodowy szczyt?

Po wygranej w światowej klasyfikacji to właśnie Marta jest uczennicą, która odniosła największy sukces. Ale miałem wiele innych spektakularnych sukcesów w próbach zespołów z różnymi reprezentantami.

Jest Pan zdobywca wielu prestiżowych nagród. Która z nich jest dla Pana najbardziej cenna?

To był tytuł Mistrza Świata OMC Worldchampion Ladies Full Fashion Look zespołu w Mediolanie.

Czy praca trenera była przełomowym momentem w Pana karierze zawodowej?

Zdobycie tytułu Mistrza Świata było szczytem mojej kariery. Powód dla którego zacząłem pracować jako trener była chęć przekazywania mojej wiedzy innym, utalentowanym fryzjerom.

Co dla Pana oznacza sukces, czy jest ważny, a może konieczny w pracy zawodowej szkoleniowca i stylisty?

Sukces to dla mnie możliwość zrealizowania swoich wizji, bo wizja jest zawsze na pierwszym miejscu. Trzeba włożyć wiele pracy, aby wizja stała się prawdą i rzeczywistością. Udział w mistrzostwach jest ważny dla wizerunku firmy i fryzjera.

Jest Pan Włochem, mieszkającym i pracującym w Niemczech. Który kraj jest bliższy Pana sercu?

Jestem Włochem, ale urodziłem się w Niemczech i mieszkam w Niemczech całe życie. Tutaj odbyła się cała moja edukacja fryzjerska. Wciąż mam serce i tęsknię za moimi cudownymi Włochami. Na szczęście odwiedzam je całkiem często w ciągu roku, a więc nie tęsknię aż tak bardzo.

Jest Pan bardzo uzdolnionym człowiekiem. Uprawia Pan sport, słucha muzyki, zna kilka języków. Które hobby zajmuje Panu najwięcej czasu?

Jazda na rowerze, jazda na rowerze.



ANDRZEJ MATRACKI
Jesteś znanym fachowcem, mistrzem fryzjerstwa, wielokrotnie utytułowanym najwyższymi nagrodami. Ostatnio zajmujesz się treningami i szkoleniem zdolnych fryzjerów, którzy startują w ważnych konkursach krajowych i zagranicznych. Jakie warunki musi spełnić potencjalny adept sztuki fryzjerskiej, aby znaleźć się w gronie Twoich podopiecznych?

Musi być pracowity i mieć wyznaczony cel. Musi chcieć się rozwijać. Nie patrzę na talent czy umiejętności, z którymi przychodzi młody fryzjer. Jeśli będzie chciał to ja mu przekażę wiedzę, pokażę gdzie szukać w sobie możliwości, na co zwracać uwagę. On musi przede wszystkim chcieć ciężko pracować.

Jaką najważniejszą cechę charakteru powinien posiadać uczestnik konkursu, aby zdobyć klucz do wymarzonego trofeum?

Tak jak mówiłem – musi być pracowity. W żadnej dyscyplinie, nawet najbardziej uzdolniona osoba nie osiągnie niczego bez ciężkiej pracy. Talent może wyznaczać granicę między tymi świetnymi, a wybitnymi.

Mistrzostwa Świata OMC zorganizowane w Seulu należą do szczególnie prestiżowych. Wymagały z pewnością wielu pracochłonnych, ale i kosztownych spotkań treningowych.
Czy oznacza to, że jedynie zamożni kandydaci posiadają dostęp i możliwości zdobywania wiedzy u Ciebie?

Absolutnie nie. Czy nasze spotkania są kosztowne? Na pewno są one w zasięgu każdego pracowitego fryzjera, który chce się rozwijać. Nie ma zaporowych cen i gwarantuję, że każdy kto ma w sobie pasję i chęć aby dołączyć do nas będzie miał taką możliwość. Ktoś może sobie zadać pytanie: - Czy wolę swoje ciężko zarobione pieniądze wydać na przyjemne wakacje czy na ciężkie treningi w Olsztynie? Po odpowiedzi na to pytanie oddzielimy pasjonatów od tych, którzy nie chcą się rozwijać.

Jeden z Twoich najlepszych uczniów - Błażej Adamus wygrał tegoroczny konkurs, zdobywając tytuł Mistrza Świata fryzjerstwa męskiego fryzura klasyczna (na główkach treningowych)? Wydaje się, ze powtórzył Twój sukces z przed lat, czy też w tej samej kategorii?

Błażej w 90 % procentach zrealizował plan treningu i dlatego zdobył mistrzostwo świata w jednej konkurencji tym samym obronił tytuł mistrza świata zdobyty przez Pawła Matrackiego w Frankfurcie na poprzednich mistrzostwach świata. Nie wątpliwie to bardzo duży sukces dla Polski. Zdobyte przeze mnie tytuły w tym także cztero krotne mistrzostwo świata były efektem pracy na głowach żywych modeli nie na główkach treningowych. To był wspaniały czas, kiedy podczas pracy na konkursie można było odezwać się do swojego modela, który często widział więcej siedząc przed lustrem i mógł podpowiedzieć, że to była praca zespołowa i jest super.

Jako trener mam na swoim koncie 11 mistrzów świata, 9 mistrzów Europy, 28 mistrzów Polski. Przed Błażejem zdobyli tytuł mistrza świata Paweł Matracki, Paweł Piotrowski, Paweł Stańczak, a także zawodnicy z Dani, Francji oraz Azji. Bardzo się cieszę ze ciągle spotykam na swojej drodze trenerskiej pracowitych i utalentowanych zawodników. Po mistrzostwach świata w Seulu mogłem dopisać sukcesy całemu zespołowi trenerów, Aleksanderowi Stankiewiczowi, Pawłowi Matrackiemu, a były to:

złoty medal Błażeja Adamusa w seniorach,
złoty medal juniora z Taiwanu,
srebrny medal Jacka Chamery,
srebrny medal drużyny juniorów - Jacka Chamery, Tomasza Draba, Klaudii Wójcik.

A więc masz już swojego następcę - kolejnego mistrza Polaka. Czy po wielu latach noszenia korony trudno jest się rozstać z tak prestiżowym tytułem?

Tytuły i emocje z nimi związane na zawsze zostaną ze mną. Zwłaszcza, że jako pierwszy Polak wszedłem na szczyty światowego fryzjerstwa. Bardzo się cieszę z sukcesu każdego mojego podopiecznego, czy każdego Polaka. Trzymam kciuki za swoich potencjalnych następców. W tym celu przetarłem ten szlak i teraz pracuję jako trener, żeby wszyscy wiedzieli, że polskie fryzjerstwo się rozwija. Poza tym lubię wyzwania. Jako zawodnik osiągnąłem już wszystko, ponieważ jestem ambitny chciałem też to osiągnąć jako trener. Dlatego dzielę się swoją wiedzą. Pracuję z młodzieżą. Cieszę się gdy moi podopieczni z różnych krajów stają na podium, ale najbardziej cieszy sukces w barwach biało-czerwonych.

Tytuł Błażeja Adamusa to także efekt Twojej pracy. Z pewnością oprócz odrobiny zazdrości daje także satysfakcję z dobrze wykonanego zadania. Czy takie pomieszane uczucia często towarzyszą Ci w życiu?

Zazdrości nie ma. Jest satysfakcja z dobrze wykonanego zadania. A to uczucie często mi towarzyszy bo mimo lat spędzonych na mistrzostwach wciąż uważam, że największą nagrodą jest zadowolony klient. Satysfakcję daje mi każde miłe słowo od klienta. Fryzjerzy towarzyszą ludziom w ważnych wydarzeniach. Ludzie przychodzą do nas przed ślubem, przed ważną rozmową, gdy chcą coś zmienić w swoim życiu. Mają wobec nas duże wymagania. Mimo moich mistrzowskich tytułów wciąż najważniejsze jest dla mnie to, by spełniać wymagania moich klientów. Oni są najważniejszymi sędziami.

Który etap swojej drogi zawodowej uważasz za najbardziej satysfakcjonujący, a co jeszcze chciałbyś osiągnąć?

Trudno wyszczególnić jakiś jeden etap. Ja ciągle mierzyłem się ze stawianymi sobie wyzwaniami i to się nie skończyło. Mam mnóstwo wspomnień i szczególnych dla mnie chwil. Tak samo wspominam pierwszy wygrany konkurs, na który jechałem do Włoch rozpadającym się, pożyczonym samochodem. Tak samo wspominam pierwsze zdobyte Mistrzostwo jako zawodnik, takie same wspomnienia towarzyszą mojej pracy trenerskiej. Jak kiedyś siądę przy kominku, to będę miał o czym wnukom opowiadać. Co bym chciał? Dalej pracować z młodymi ludźmi, robić to, co robimy od kilku lat – wprowadzić fryzjerstwo w inną epokę, na inne tory.



 


 


Komentarze

RoKoKo
ab Goldwell
Montibello
Keune Jott
Adrion 2
ab Moroccanoil

przejdź do galerii fryzurprzejdź do galeri fryzur


wydarzeniaNadchodzące wydarzenia

pełne kalendariumprzejdź do galeri fryzur